Strony

sobota, 12 października 2013

Zacznijmy od czegoś słodkiego

Inny wymiar gotowania

Gotuję, bo lubię... właściwie to lubię jeść, rzeczy dobre, więc chyba dlatego lubię gotować (to chyba odpowiednia chronologia ;). Lubię też sprawiać przyjemność innym tym, co przygotuję. I tak jest od zawsze, ale przyznaję, że to właśnie konieczność unikania glutenu wpłynęła najbardziej inspirująco i twórczo na pracę, której efektem jest to, co znajduje się na talerzu moim i nie tylko moim (przy okazji serdeczne dziękuję Wszystkim Tym, którzy chętnie degustują efekty moich kuchennych eksperymentów).

Na zachętę coś słodkiego

Ale zanim przepis i wizualizacja kilka słów o różnorodności o jakiej zwykli pożeracze dań różnych (zwykli, bo niezwykli to my - Celiaczki :), najczęściej nie mają pojęcia. Mianowicie o szerokiej gamie mąk wszelakich. Zacznijmy od tej, która jest składnikiem słodkości opisanych poniżej, czyli od mąki migdałowej.  Gdy zaczęła się moja "bezglutenowa przygoda" i poszukiwanie składników, których mogę użyć przygotowując dania bezglutenowe odkryłam, że mąka powstaje nie tylko z kłosów złocistych (!). Może też również wysypać się z mojego młynka do kawy w chwilę po tym, jak wsypię tam migdały :). Oczywiście można kupić gotową, z tym że jest dość droga, więc drogą eksperymentu osiągnęłam pożądany efekt sama (na marginesie: tym samym sposobem, próbując zmielić orzechy arachidowe odkryłam prosty i szybki sposób na zrobienie masła orzechowego, ale to w tym momencie nie na temat). Mąka migdałowa świetnie sprawuje się jako dodatek do ciast i ciasteczek. 

Poszukując mąk nie pochodzących ze zbóż dowiedziałam się o następujących: mąka z ciecierzycy, sezamowa, słonecznikowa, sojowa, z amarantusa (bogata w wartości odżywcze), kasztanowa, z tapioki, teff (z trawy abisyńskiej, egzotycznie, co?:), kokosowa, dyniowa, arachidowa, z quinoa (czyli południowoamerykańskiej komosy ryżowej, również bardzo bogata), z żołędzi (podobno żywność naszych przodków ;) dość ostra), na koniec mniej egzotycznie, mąka gryczana, ryżowa i kukurydziana. Trochę tego jest.






 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

A oto one :) 

Kruche ciasteczka bezglutenowe z ziarnami słonecznika

 



 Składniki:
1 szklanka mąki bezglutenowej (ja użyłam uniwersalnego koncentratu mąki Bezgluten)
3/4 szklanki mielonych migdałów
15 dag masła
2 łyżeczki cukru pudru
3 zółtka
białka jajka do posmarowania (i przylepienia ziaren słonecznika;)
ziarna słonecznika

Wykonanie:
Mąkę, mielone migdały, cukier puder i żółtka zagnieść. Gdy ciasto za bardzo klei się do rąk dodać trochę mąki aż się zagniecie. 
Ciasto należy rozwałkować na grubość ok. pół centymetra, a następnie wykroić ciasteczka (kształty wedle uznania, fantazji i wiadomości, które chcemy przekazać konsumentowi :). 
Wykrojone ciasteczka smarujemy roztrzepanym białkiem i posypujemy ziarnem słonecznika. Piec do zrumienienia, ok. 20 min w temperaturze 180⁰C. Po wyjęciu z piekarnika można posypać cukrem pudrem.
 

 

 

Mała doza samochwalstwa

Gdy samochwalstwo polega na powtarzaniu pochwał Innych, którzy zdegustowali, to chyba nie jest samochwalstwo, a przynajmniej niewielkie. Tak więc chwalę się: smakowało :)  I smacznego!

1 komentarz: